30 lat transformacji Polski Morskiej a potrzeba chwili
Marek Grzybowski
Karol Korytowski na łamach nr 14. „Przeglądu Morskiego” w 1930 r. w artykule pod tytułem „Dziesięciolecie morza a potrzeba chwili” napisał: „Mamy dotychczas flotę wojenną składającą się z drobnych okrętów, które spełniły swoje zdanie, bo dały możliwość naszej Marynarce Wojennej wyszkolenie personelu, który posiada ona obecnie i którym wybitnie zasiliła i zasila statki handlowe i urzędy marynarki handlowej”.
Jest to cytat z kolejnego tomu serii wydawanej przez Polskie Towarzystwo Nautologiczne „Przyczynek do dziejów polskiej Marynarki Wojennej”. Prof. Daniel Duda poświęcił tym razem szkice biograficzne kontradmirałom Karolowi Korytkowskiemu oraz Stefanowi Frankowskiemu, dwóm wyjątkowo aktywnym w okresie międzywojennym oficerom Polskiej Marynarki Wojennej, społecznikom, twórcom koncepcji jej rozwoju i współtwórcom polskiej myśli morskiej, współanimatorom jej finalnego kształtu w 1939 r., wychowawcom przedwojennego i wojennego pokolenia marynarzy i oficerów.
Obaj oficerowie aktywnie uczestniczyli w promowaniu Polski Morskiej na wielu możliwych polach, co dzisiaj jest zjawiskiem niezwykle rzadkim, a nawet, można powiedzieć, incydentalnym. Nie do przecenienia jest ich aktywność na forum Ligi Morskiej i Kolonialnej. Ich aktywna działalność publikacyjna oraz popularyzatorska i wychowawcza współprzyczyniła się do zbudowania zrębów Polski Morskiej i podstaw obrony morskich granic Polski, w tym Polskiej Marynarki Wojennej.
(…)
Dzięki kontradmirałom Karolowi Korytkowskiemu oraz Stefanowi Frankowskiemu i wielu ludzi oddanym budowaniu Polski Morskiej w okresie międzywojennym wykształciliśmy kadry dla Marynarki Wojennej RP i marynarki handlowej, rozwinęła się działalność naukowa i, co najważniejsze, powstała flota.
Dla obrony około 140 km wybrzeża i części Zatoki Gdańskiej, portu w Gdyni i Władysławowie, Rejonu Umocnionego Hel, słabe finansowo państwo przy skromnym wsparciu społeczeństwa zbudowało flotę składającą się z 5 niszczycieli (Błyskawica do dzisiaj stoi na wodzie) i 5 okrętów podwodnych, trałowców, kanonierek i innych małych jednostek.
Rozwinięto od podstaw edukację oficerów i podoficerów dla MW. Zbudowano baterię artylerii na Helu i inne lądowe umocnienia. Niestety państwo polskie zaniedbało rozwój lotnictwa i obronę przeciwlotniczą. Nie było w stanie zapewnić osłony przeciwlotniczej baz w Gdyni i Helu. Na temat współczesnych sił morskich Polski jest wiele publikacji. Chętni mogą porównać jak rozwinęła się MW RP w czasie 30 lat transformacji, w końcu XX w i na początku XXI w. Pod rozwagę czytelnikom publikacji prof. Dudy pozostawiam ocenę, które myśli Frankowskiego i Korytkowskiego są wciąż aktualne.